Oficjalna strona klubu sportowegoBRUK-BET TERMALICA Nieciecza

Bruk-Bet Termalica – Cracovia, konferencja prasowa

[2016-07-24]

– Jesteśmy bardzo zadowoleni. Mamy sześć punktów po dwóch meczach, ale widziałem też wiele mankamentów w naszej grze. Przed nami mnóstwo pracy – ocenił mecz trener Bruk-Betu Termaliki Czesław Michniewicz. – Chcieliśmy zagrać kolejny mecz o trzy punkty. Nie udało się. Gratuluję gospodarzom wygranej – mówił po spotkaniu opiekun Cracovii Jacek Zieliński.

Jacek Zieliński (trener Cracovii): Wybierając się do Niecieczy mieliśmy inne zamierzenia. Chcieliśmy zagrać kolejny mecz o trzy punkty. Nie udało się. Gratuluję gospodarzom wygranej. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była fatalna, szczególnie jeżeli chodzi o postawę w defensywie. To nie pozostało bez wpływu na postawę drużyny. Z trzech bramek dwie strzeliliśmy sobie sami. Błędy popełnialiśmy w ustawieniu czy rozegraniu piłki od tyłu. Pokłosiem tego była druga i trzecia bramka dla Bruk-Betu Termaliki. W drugiej części gospodarze oddali nam pole gry. Nie mieliśmy zbyt dużo atutów żeby strzelić więcej niż jedną bramkę. To dla nas przykra porażka.

Czesław Michniewicz (trener Bruk-Betu Termaliki): Grało się ciężko. Przeciwnik wymieniał dużą liczbę podań. Prawie przez całe spotkanie biegaliśmy za piłką, próbowaliśmy przeszkadzać rywalowi, szukaliśmy okazji zagrywania prostopadłych piłek. Kilka razy nam to się udało. Zaczęliśmy bardzo dobrze. Strzeliliśmy pierwszego i drugiego gola. Później zaczęły się nasze problemy. Uraz Dariusza Treli i jego zejście miało przełożenie na naszą postawę. To spowodowało, że nie mogliśmy dokonać jeszcze jednej zmiany, która była nam bardzo potrzebna. Po golu kontaktowym dla Cracovii, wiedzieliśmy że na tym się skończy. Po trzecim trafieniu dla nas, uspokoiliśmy grę. Jej obraz w wykonaniu Cracovii się nie zmienił. Krakowianie wymieniali mnóstwo podań. Dowieźliśmy szczęśliwie zwycięstwo do końca. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Mamy sześć punktów po dwóch meczach, ale widziałem też wiele mankamentów w naszej grze. Przed nami mnóstwo pracy jeżeli chodzi o sposób rozgrywania akcji. Zabrakło nam wymiany podań w środkowej strefie boiska. W obronie wyglądaliśmy całkiem przyzwoicie. Dziś gole straciliśmy po rzucie karnym i wybitym uderzeniu bramkarza. Uraz Darka powoduje że musimy znaleźć bramkarza. Od dwóch dni przebywa z nami Krzysztof Baran, któremu skończył się kontrakt z Jagiellonią Białystok. Być może on będzie tym rozwiązaniem. Nie chcę tego przesądzać. Darek niczym bokser potrzebuje teraz kilka dni odpoczynku. Wątpię żeby lekarz się zgodził żeby zasiadł na ławce w najbliższym meczu. Chciałbym podziękować całej drużynie za olbrzymie zaangażowanie.

 

‹ powrót