Termalica - Bruk-Bet Nieciecza KS

Aktualnosci

"Rezerwy" rozbiły Olimpię

   Odslon: 3211      Dodano: Piotr Bałut      Zródło: inf. własna / Dziennik Polski

Wczoraj w pierwszym meczu ligowym na szczeblu V ligi rezerwy I-ligowego Bruk-Betu zmierzyły się z Olimpią Wojnicz. Występująca jako gospodarz Olimpia nie miała większych szans z silnie wzmocnionym zespołem rezerw, gdzie zagrali: Piotr Towarnicki, Rafał Kleinschmidt, Jan Cios, Piotr Kot, Paweł Cygna, Paweł Smółka i Piotr Fijał.

 

Olimpia Wojnicz - Termalica Bruk-Bet II Nieciecza 0-6 (0-3)

0-1 Cygnar (karny) 18, 0-2 Smółka 22, 0-3 Woźniak 38, 0-4 Kubowicz 70, 0-5 Cygnar 77, 0-6 Starzyk 81. Sędziował Wojciech Curyło (Kraków). Żółte kartki: Malisz, Duda - Cygnar.

 

Widzów 50.

Olimpia: Zapała - Morys, Pytka, Kuboń, Duda (46 Biernacki) - Malisz, Kusion, Krawczyk (79 Niemczyk), Barwacz - Ulas (78 Nosek), Fryś.

Termalica Bruk-Bet II: Towarnicki - Kleinschmidt, Cios, Kot (80 Starzyk, Cielczyk (73 Michniak) - Cygnar, Skowron (65 K. Krupa), Woźniak, Smółka - Kubowicz, Fijał (80 Wałaszek).

 

Wynik tego spotkania mówi sam za siebie. Występująca w poprzednim sezonie w czwartej lidze Olimpia nie miała żadnych szans w konfrontacji z bardzo mocnymi kadrowo rezerwami beniaminka pierwszej ligi.

Pierwszą dobrą okazję do strzelenia bramki mieli wprawdzie wojniczanie, ale w 12 min Ulas uderzając z 20 m nieznacznie się pomylił. Prowadzenie objęli niecieczanie sześć minut później, gdy po faulu Dudy w narożniku pola karnego, podyktowaną przez arbitra "jedenastkę" pewnie na bramkę zamienił Cygnar. W 22 min Smółka skorzystał z błędu Zapały i miejscowy bramkarz po raz drugi wyciągać musiał piłkę z siatki. Mimo szybkiej straty dwóch goli, wojniczanie próbowali odwrócić losy tego derbowego pojedynku. W 28 min Barwacz nie wykorzystał jednak sytuacji sam na sam z Towarnickim, natomiast dwie minuty później Duda główkował nad poprzeczką. Jeszcze przed zejściem do szatni, przyjezdni powiększyli swą przewagę do trzech trafień. W 38 min, Kot po akcji prawą stroną boiska precyzyjnie podał do Woźniaka, a ten wpisał się na listę strzelców uderzeniem do pustej praktycznie bramki.

Przez blisko 25 minut drugiej połowy wydawało się, że goście są usatysfakcjonowani trzybramkowym prowadzeniem. Ostatnie 20 minut pokazało jednak, że ci, którzy tak sądzili, byli w błędzie. W 70 min Kubowicz uderzeniem z 18 m w "krótki" róg podwyższył na 4-0. Dwie minuty później, po prostopadłym podaniu Ulasa przed szansą na strzelenie honorowego gola stanął Barwacz, ponownie przegrał jednak pojedynek "oko w oko" z bramkarzem Termaliki Bruk-Bet II. Goście spokojnie robili tymczasem swoje. W 77 min Cygnar uderzeniem z 20 m przy dalszym słupku nie dał Zapale najmniejszych szans. Cztery minuty później wynik ustalił wprowadzony na boisko minutę wcześniej Starzyk, dostawiając nogę do piłki dośrodkowanej z prawej strony boiska.








Wszelkie prawa zastrzeżone, copyrights © 2012