Duży zawód, pretensje do siebie

Złość i zawód panował w zespole Termaliki Bruk- Betu po wczorajszym meczu z Flotą Świnoujście. Piłkarze „Słoników” nie mogli pogodzić się z utraconą szansą awansu do TMobile Ekstraklasy.

 Dariusz Jarecki: Przeżywam ciężkie chwile, podobnie jak cała drużyna. To nie tak miało wyglądać. Gdy prowadziliśmy 1:0 mieliśmy dobrą sytuację żeby podwyższyć wynik. To boli kiedy marzenia, które były tak blisko uciekają. W  Świnoujściu,  to na co pracowaliśmy przez cały rok i mieliśmy na wyciągnięcie ręki, uciekło. Widocznie nie zasłużyliśmy na awans. Patrząc jak to się ułożyło będziemy mieli do siebie bardzo dużo pretensji.

 Jakub Czerwiński: Przegraliśmy wygrany mecz, zresztą nie pierwszy raz w tej rundzie. Straciliśmy bramkę do szatni. W przerwie nie znaliśmy wyników innych spotkań. W drugiej połowie chcieliśmy podwyższyć wynik, ale wtedy Flota skutecznie odpowiedziała. Wydaje mi się, że to przypadek że drugi raz z rzędu nie awansowaliśmy.

 Sebastian Nowak: Nie wiem co się z nami stało. Mogliśmy przegrać wyżej. Dążyliśmy do wyrównania. To spowodowało, że w obronie nikt nie zostawał. Flota gdyby była bardziej skuteczna to by nas „rozjechała”. Trzeba przyznać, że i tak to zrobiła. Zawaliliśmy sezon. Musimy to przeanalizować.

Andrzej Rybski: Zawiedliśmy. To spotkanie dobrze rozpoczęliśmy. Nie udało nam się utrzymać do przerwy korzystnego dla nas wyniku.  To dla mnie wielkie rozczarowanie. Cały rok przygotowań poszedł na marne. W sobotę w meczu z Olimpią Grudziądz zabrakło nam niewiele ponad 20 sekund. W Świnoujściu potrzebowaliśmy tylko remisu. Nie byliśmy w stanie go wywalczyć.