Termalica - Bruk-Bet Nieciecza KS

Aktualnosci

Festiwal zmarnowanych szans

   Odslon: 5702      Dodano: pb      Zródło: inf. własna

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Pogoń Szczecin 1-1(1-0)


Jan Cios 32 - Vuk Sotirović 80

Termalica: 12. Sebastian Nowak - 7. Łukasz Kowalski, 18. Jan Cios, 17. Dalibor Pleva, 27. Dariusz Jarecki - 9. Dariusz Pawlusiński, 19. Arkadiusz Baran (65, 4. Dawid Kubowicz), 14. Piotr Ceglarz (90, 11. Szymon Martuś), 10. Andrzej Rybski, 20. Jakub Biskup - 24. Piotr Trafarski (42, 21. Emil Drozdowicz).

Pogoń: 84. Radosław Janukiewicz - 17. Maksymilian Rogalski, 19. Emil Noll, 33. Dawid Kucharski, 3. Łukasz Matuszczyk - 28. Mateusz Lewandowski, 22. Adrian Łuszkiewicz (65, 7. Donald Djoussé), 20. Bartosz Ława, 5. Andradina (82, 27. Takafumi Akahoshi), 6. Przemysław Pietruszka (46, 10. Piotr Petasz) - 82. Vuk Sotirović.

żółte kartki: Baran, Kubowicz - Matuszczyk, Ława.
czerwona kartka: Bartosz Ława (85. minuta, Pogoń, za drugą żółtą).
widzów: 2300
sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

 

W meczu z Pogonią z bardzo dobrej strony pokazał się napastnik niecieczan Andrzej Rybski oraz prawoskrzydłowy Dariusz Pawlusiński.

 


Dzisiejszy mecz Termaliki Bruk-Betu Nieciecza z Pogonią Szczecin przebiegał pod dyktando niecieczan, którzy niemal przez cały czas kontrolowali wydarzenia boiskowe. Aktywny w tym meczu prawoskrzydłowy Bruk-Betu Dariusz Pawlusiński już w 3 min próbował zaskoczyć bramkarza gości - najpierw bardzo celnie podawał w kierunku bramki, a niedługo później sam zdecydował się na strzał. Obie próby zakończone zostały jednak niepowodzeniem. Nie zniechęciło to niecieczan, którzy z każdą minutą coraz odważniej atakowali bramkę Janukiewicza. W 11 min przewrotką uderzał Rybski, ale napastnik z Niecieczy nie trafił czysto w piłkę, która padła łupem golkipera przyjezdnych. W kolejnych minutach swoich sił próbowali Pawlusiński, Rybski i Trafarski, ale kolejne akcje kończyły się tuż przed bramką gości. W 28 min zawrzało pod bramką Niecieczy. Z rzutu wolnego świetnie uderzał Andradina, ale świetną interwencją popisał się Nowak, który sparował piłkę na słupek - całą akcję próbował sfinalizować jeszcze Lewandowski, ale futbolówka po jego próbie poszybowała ponad poprzeczką. Niedługo później było już 1-0. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Biskup, a niezawodny w takich sytuacjach Jan Cios głową wpakował piłkę do bramki przyjezdnych.

 

Kołyska w wykonaniu niecieczan dla kapitana drużyny Arkadiusza Barana, który niedawno został ojcem.

 

Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania boisko musiał opuścić dobrze dysponowany Trafarski, który doznał kontuzji.

 

To mógł być "mecz Trafara", który niemal nieustannie zagrażał bramce rywala.

 

Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem niecieczan, który pod każdym względem przewyższali swoich rywali.



Druga odsłona to festiwal zmarnowanych szans w wykonaniu niecieczan. Termalika rozpoczęła od mocnego uderzenia i po niespełna pięciu minutach gry oko w oko z bramkarzem gości stanął Drozdowicz, ale napastnik niecieczan uderzył wprost w nogi leżącego na murawie Janukiewicza. Niedługo później w świetnej sytuacji znalazł się kolejny raz Drozdowicz, który obsłużony został dobrym podaniem od Biskupa. Niestety i tym razem napastnik z Niecieczy nie potrafił pokonać golkipera przyjezdnych. W kolejnych minutach świetne okazje marnował Rybski, Drozdowicz, czy Biskup. Stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą sprawdziło się tym razem i bramkę wyrównującą zdobyli zawodnicy Pogoni. Edi Dias Marcal zagrał do nieobstawianego Vuk Sotirovića, a ten strzelił w prawy róg Nowaka.

 

Strzelec jedynej bramki dla Pogoni Vuk Sotirović w końcówce spotkania uczestniczył również w grze defensywnej swojego zespołu.

 

Niecieczanie mecz kończyli w przewadze liczebnej, gdyż drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Bartosz Ława. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż niecieczanie nie potrafili już zdobyć kolejnej bramki. Najlepszą sytuację w 87 minucie miał Rybski, który zwiódł obrońców Pogoni i znalazł miejsce do oddania strzału - niestety zbyt słabego i niecelnego, by mógł zaskoczyć golkipera ze Szczecina.

 

Kibice nie mogli uwierzyć, że piłka po strzale Rybskiego nie trafiła do siatki. Mocno rozczarowany był też sam zawodnik.

 

Mecz zakończył się remisem 1-1.








Wszelkie prawa zastrzeżone, copyrights © 2012